Awantura o gluten trwa już kilka lat. Jeśli gubisz się w tych informacjach i trudno Ci określić czy gluten jest korzystny konkretnie dla Was, to mam nadzieję, że ten artykuł pozwoli Ci wyrobić sobie własną opinię na ten temat. Bo kiedy chodzi o gluten to chodzi o jelita.

Jeśli przyjrzysz się temu w jaki sposób funkcjonuje nasz układ pokarmowy, zobaczysz jak fascynujący jest to mikroświat. Możesz dostrzec wspaniałe powiązanie pomiędzy żywnością a zdrowiem, chociaż pewne kręgi starają nam się wmówić, że choroby i żywność nie mają ze sobą nic wspólnego.

Tymczasem praktyka potwierdza to, że żywność może uzdrawiać. Może zmniejszać objawy, cofać chorobę lub jej zapobiegać. Może to być związane z naszymi indywidualnymi cechami (jak alergie, nadwrażliwości pokarmowe, nietolerancje), ale także ze względu na toksyny zawarte w żywności, z którymi chcąc nie chcąc musimy się stykać, mając dostęp głównie do żywności spryskanej pestycydami, bądź która sama niejako stała się pestycydem w wyniku modyfikacji genetycznych.

W najgorszej pozycji w tej niekorzystnej sytuacji są nasze dzieci (zwłaszcza te najmniejsze) bo to one są najbardziej wrażliwe nawet na najmniejsze dawki toksyn, które zaburzają homeostazę organizmu. Wszystko to dlatego, że ich jelita, mikrobiom i układ odpornościowy dopiero się rozwijają. To wystarczający powód, żeby chociaż nasze dzieci jadły żywność organiczną.

W obecnych czasach sporo jest awantur o gluten. Jeść czy nie jeść, przy czym niektórzy straszą konsekwencjami niejedzenia glutenu, a lekką ręką wypisują kolejne recepty na antybiotyki i sterydy. To się porobiło…

nadwrażliwość na gluten

Czy nadwrażliwość na gluten i celiakia to te same pojęcia?

Nie.

Ale zarówno celiakia, jak i nadwrażliwość na gluten mogą dawać podobne objawy, zwłaszcza gdy celiakia pozostaje niezdiagnozowana długie lata. Choć z założenia celiakia powinna być ostrzejsza w swoim przebiegu, bo nawet niewielkie dawki glutenu mogą wywołać intensywne objawy.

Można jednak mieć nadwrażliwość na gluten, nie mając celiakii. To może tłumaczyć dlaczego niektórzy obserwują lepsze samopoczucie i cofanie się problemów ze zdrowiem po ograniczeniu ekspozycji na gluten.

Niektóre dzieci mają geny celiakii i pełne objawy choroby, inne mają geny, ale bez objawów, a u innych z kolei występują symptomy, ale badania nie wskazują na celiakię. Nadwrażliwość na gluten nie jedno ma imię.

Dlaczego nadwrażliwość na gluten występuje tak często?

Nie ma jednej, właściwej odpowiedzi na to pytanie. Zwłaszcza, że są pewne kręgi, które wcale nie chcą, żeby takie pytania uzyskiwały odpowiedzi, więc do opinii publicznej dostają się wyniki „badań” i opinie „ważnych osób”, które mają uśpić naszą czujność i spowodować, że te dogmaty będziemy przekazywać dalej, nie kwestionując w nich ani słowa.

Tymczasem coraz powszechniej występująca nadwrażliwość na gluten może być spowodowana:

1. Nadmierną ekspozycją na toksyny

Toksyny są wszędzie, wiem. Problem w tym, że może być ich za dużo, zwłaszcza dla małych dzieci, których niedojrzałe organizmy nie są w stanie sobie z nimi poradzić w takiej ilości.

Źródłem toksyn różnej maści jest nie tylko powietrze, meble, wykładziny, ale i niestety nasza żywność.

  • Warzywa i owoce, które uznawane są za najzdrowsze, a są pełne roundupu i innych pestycydów, które podobno możemy jeść do woli bo tak podają opiniotwórcze środowiska naukowe, dopuszczając limity ile pestycydów w danej truskawce nie będzie miało konsekwencji tu i teraz (nikt nie bada efektu kumulowania się takich substancji)
  • Mleko, sery, mięso które pochodzą od zwierząt, którym podaje się antybiotyki i karmi paszą zawierającą GMO.
  • Pomalowane wędliny, które wędlinami nie powinny być nazywane.
  • żywność przetworzona, paczkowana, słodycze i przekąski, które zawierają taką ilość chemii i barwników, że to cud, że nie świeci.

Alessio Fasano (pediatra i naukowiec z Harvardu, specjalista od nieszczelności jelit) twierdzi, że taka żywność (podobnie jak czynniki środowiskowe) może powodować zmiany w DNA mikrobiomu i powodować powstawanie chorób autoimmunologicznych.

Zarówno żywność bogata w pestycydy, jak i ta przetworzona mogą powodować rozszczelnienie bariery jelitowej, zaburzenia mikrobiomu i zwiększać ryzyko wystąpienia nadwrażliwości na gluten. Odroczoną w czasie konsekwencją takiego stanu rzeczy są problemy zdrowotne, których nie łączymy z żywieniem, a które trwające lata mogą przerodzić się w cięższe choroby.

2. Stanami zapalnymi w jelicie i rozszczelnioną śluzówką jelit (dysbioza)

Nawet u osoby w pełni zdrowej dochodzi do tymczasowego rozszczelnienia śluzówki jelita po zjedzeniu produktów bogatych w gluten (głównie pszenicy) ponieważ gluten podnosi poziom zonuliny, która rozszczelnia połączenia międzykomórkowe (zonulina to brama otwierająca wejście). Osoba ze zdrowym układem odpornościowym, z założenia, powinna poradzić sobie szybko i sprawnie z tą tymczasową nieszczelnością, usunąć cząsteczki glutenu z krwi i wyciszyć reakcję odpornościową.

Natomiast tam, gdzie układ odpornościowy jest w jakiś sposób podrażniony, a jelita są już w kiepskiej formie, to taka reakcja immunologiczna może nie wyciszyć się i przerodzić w przewlekły stan zapalny.

Osoby z większą predyspozycją do celiakii mają wyższy poziom zunuliny we krwi, a więc i nieszczelność jelit po ekspozycji na gluten dłużej się utrzymuje, przepuszczając większą ilość toksyn z jelit do krwi, przez dłuższy czas. Reakcja autoimmunologiczna również może trwać dłużej, co może z kolei przerodzić się w przewlekłą chorobę autoimmunologiczną.

nadmierna ekspozycja na gluten

Nadmierna ekspozycja na gluten może więc przerodzić się w nieceliakalną nadwrażliwość na gluten, a potem w reakcję autoimmunologiczną jak w klasycznej celiakii. To dlatego model bułka na pierwsze i drugie śniadanie, makaron na obiad i kanapka na kolację nie jest dobrym pomysłem.

Węglowodany. Czyli co jeść żeby nie żywić dziecka na zmianę chlebem i makaronem?

Ujmując to nieco prościej. Jeśli Twoje dziecko lub Ty sama już masz problemy z jelitami, to spożywanie glutenu nie tylko pogłębi nieszczelność jelit, ale może doprowadzić do nieceliakalnej nadwrażliwości na gluten (NCGS non celiac gluten sensitivity).

To dlatego terapię większości jednostek chorobowych rozpoczyna się od eliminowania czynników potencjalnie zwiększających stan zapalny jelit. Najczęściej należy do nich gluten i nabiał. I to dlatego czytając poprzednie artykuły mogłaś spotkać się z informacjami o ograniczeniu glutenu i nabiału. Wielokrotnie ograniczenie jedynie tych dwóch grup pokarmowych pozwala na regenerację jelit i wyciszenie stanów zapalnych.

Liderzy dietetyki mówią wprost. Chcesz jeść bułki? Ok, ale najpierw wylecz jelita. Chcąc nie chcąc, jest w tym prawda, o której mówi się już na całym świecie. Na świecie, bo u nas niestety straszy się bardziej niejedzeniem glutenu, niż spustoszeniem jakie robią w organizmie antybiotyki, sterydy i inne leki dostępne bez recepty (które notabene zwiększają dysbiozę jelit).

3. Cesarskim cięciem i częstymi antybiotykoterapiami

Nadwrażliwość na gluten może rozwinąć się również u dziecka urodzonego w wyniku cesarskiego cięcia ponieważ jego mikrobiota ma zmniejszone możliwości rozwoju ze względu na brak kontaktu z drogami rodnymi mamy podczas porodu.

Więcej znajdziesz tutaj: co to jest mikrobiom, bakterie jelitowe oraz kontrowersyjny seeding?

Mikrobiom dzieci urodzonych przez cesarskie cięcie może być uboższy w porównaniu do dzieci urodzonych drogami natury, zwłaszcza gdy mama nie karmiła piersią.

Antybiotyki natomiast wybijają wszystkie bakterie w jelitach. Zarówno te dobre, jak i złe. W konsekwencji mikrobiom nie spełnia prawidłowo swoich funkcji, a rozszczelniona śluzówka przepuszcza toksyny do krwioobiegu. Dziecko, które przeszło kilka antybiotykoterapii i ma rozszczelnioną barierę jelitową, gluten może zaostrzać objawy.

W obu tych przypadkach spożywanie glutenu może pogłębić nieszczelność jelit i przyczynić się do rozwoju nadwrażliwości na gluten (NCGS) oraz uruchomienia reakcji odpornościowej, która z kolei może przerodzić się w przewlekły stan zapalny.

 

Taka sytuacja powoduje zamknięte koło. Nieszczelne jelito-gluten-zwiększenie nieszczelności- przepuszczanie zwiększonej ilości toksyn-reakcja odpornościowa-przewlekły stan zapalny-zaburzenie wchłaniania składników odżywczych-niedożywienie-przewlekle chore dziecko lub nawracające, częste infekcje.

Jeśli do tego wszystkiego dodamy dietę charakterystyczną dla dzieci, która opiera się na…produktach bogatych w gluten (!), słodyczach i frytkach to mamy istny armagedon i jedną z odpowiedzi dlaczego nasze dzieci chorują tak często.

Dlatego jeśli borykasz się z jakimś problemem zdrowotnym, to warto usunąć gluten z jadłospisu przynajmniej na miesiąc, bez wdawania się w dyskusje czy jest do dobre czy nie.

Wracając jednak do punktu 1, 2 i 3 widzisz wyraźnie, że gluten (zwłaszcza pszenica zmodyfikowana genetycznie tak, żeby była odporna na roundup i posiadająca wszczepiony gen insektycydu- toksynę Bt) może być problematyczny bo może być zarówno przyczyną problemów ze zdrowiem, jak i je zaostrzać.

Po miesiącu będziesz już mniej więcej wiedzieć, czy Wasze zdrowie zyskało czy straciło. Czasami bywa i tak, że żadne terapie nie przynoszą efektu dopóki nie zmniejszy się ekspozycji na toksyny.

A to zmniejszenie warto zacząć od wyeliminowania lub ograniczenia produktów bogatych w gluten (nasilanie dysbiozy), nabiału (może działać prozapalnie) i zastąpienia żywności przemysłowej żywnością organiczną.

Zostaw awanturę o gluten. Sprawdź sama.

Pamiętając jednak, że ciastka gluten free to wciąż nie jest dobre rozwiązanie i nie o to chodzi w ograniczaniu glutenu, a płatki owsiane czy kasza jęczmienna też zawierają gluten i być może to głównie mąka pszenna, pieczywo i makarony są głównym problemem?

Przy okazji, my uwielbiamy ten pyszny chleb bezglutenowy.

Zdjęcia: 1, 2, 3