Zrób sobie krem? Ale po co, możesz pomyśleć. Ano dla zdrowia.

Narzekamy, że nasze dzieci chorują. Sezon jesienno-zimowy to zazwyczaj pogrom, w którym pewnie i Ty doświadczyłaś uczuć rezygnacji i bezsilności. Patrząc na zdrowie człowieka powinno brać się pod uwagę całość jego organizmu, bo jesteśmy tak skonstruowani, że nie można leczyć tylko jednego, dysfunkcyjnego organu.

Podobnie jak nie można tylko leczyć bez wzięcia pod uwagę znaczenia leczniczych właściwości żywności (tak wiem, że słowo leczenie nie jest poprawne politycznie i jest zarezerwowane tylko dla farmaceutycznych magnatów).

Podobnie rzecz się ma ze zrozumieniem przyczyn i skutków naszych działań. Tego, że po dwóch miesiącach od serii antybiotyków zapominasz o tym, że były i odstawiasz probiotyki uznając, że wszystko jest w porządku.

Że oczekujesz, że Twoje dziecko nie będzie chorowało zimie, ale w lecie smarujesz każdy centymetr jego skóry wysokimi filtrami (blokującymi syntezę witaminy D w organizmie) jednocześnie odstawiając suplementacją witaminą D, której poziom spada na łeb na szyję.

Ochrona przed słońcem jest ważna. Nie można dopuszczać do poparzenia skóry. Ale słońce jest też dobre. Nie smaruję swoich dzieci ogólnodostępnymi filtrami. Moje dzieci bywają opalone bo spędzają ogrom czasu na wspólnej zabawie na dworze.

Zdarzyło mi się usłyszeć wypowiedziane z przerażeniem: „on jest opalony”. No jest. Bo zależy mi na tym, żeby wchłaniał witaminę D niezbędną dla jego kości, dobrego samopoczucia, energii i odporności. I bardzo zależy mi na tym, żeby nie wchłaniał całej, napawającym mnie przerażeniem, chemii z kremów z filtrem.

Dlatego zrób sobie krem. Zrób sobie krem i swoim dzieciom też. Zrób sobie krem, który jest naturalny. Zrób sobie krem, który będzie nawilżał i odżywiał skórę. Zrób sobie krem, który pozwoli Ci czuć się spokojną, że Twoje dziecko nie ulegnie poparzeniu i że jest chronione. Zrób sobie krem, który jest naturalny i nie zawiera szkodliwej chemii. No i przede wszystkim zrób sobie krem, który pozwoli wchłaniać witaminę D.

Bo naturalne olejki chronią przed słońcem i nie blokują syntezy witaminy D.

helicobacter test oddechowy kraków

Zrób sobie krem z filtrem dostosowany do swoich potrzeb:

  • olejek z nasion marchwi (SPF 35+)
  • olejek z nasion malin (SPF 25+)
  • olejek awokado (SPF 15)
  • oliwa z oliwek (SPF 8)

Opcjonalnie (kilka kropel):

  • olejek sandałowy
  • olejek lawendowy

Zrób sobie krem z filtrem i połącz składniki tak, aby dostosować je do Waszej skóry. Skóra ciemniejsza będzie potrzebowała mniejszej ilości olejków o wysokiej ochronie przed promieniami. Skóra jaśniejsza natomiast wyższych.

Podobnie: wyższej ochrony będziecie potrzebować jeśli spędzacie dzień na plaży, a niższej na spacerze w cieniu drzew.

Olejami bazowymi są oliwa z oliwek lub olej kokosowy. Do nich dodajesz pozostałe olejki i dodatkowo kilka kropel olejku sandałowego lub lawendowego dla pięknego zapachu (możesz z nich zrezygnować).

Zrób sobie krem, ale proporcje musisz dostosować do Waszych potrzeb testując na skórze poszczególne warianty ochrony.

Przykładowo (ochrona wysoka):

  • 80g oliwy z oliwek
  • 10g olejku z awokado
  • 10 g olejku z pestek marchwi
  • 10 kropel olejku sandałowego (opcjonalnie)

Przykładowo (ochrona niska):

  • 80g oliwy z oliwek
  • 10g olejku z awokado
  • 10 kropel olejku sandałowego (opcjonalnie)

Olejki zmieszaj i przelej do buteleczki z rozpylaczem z ciemnego szkła. Jeśli użyjesz olej kokosowy jako olej bazowy, to użyj zakręcanego słoiczka.

Zawsze sprawdź reakcję alergiczną na niewielkim fragmencie skóry i przerwij stosowanie jeśli taka wystąpi. Pamiętaj, że ochronę przed słońcem zapewniają nam też antyoksydanty, które dostarczamy wraz z pożywieniem. A więc zrób sobie krem do opalania, ale nie zapominaj o zdrowym odżywianiu. Nigdy nie dopuszczaj do poparzenia skóry.

Wyprzedź okres jesiennych infekcji, zrób sobie krem z filtrem, zgromadź witaminę D i zobacz jeszcze kilka ważnych informacji z tego artykułu. Obecny czas jest tym najlepszym dla zgromadzenia witamin i minerałów, które będą chronić Twoje dziecko w zimie.

Zdjęcia: 1, 2